Forum Zespołu From First To Last Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Joka ikinen on ansainnut vieläkin parempaa... Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Killing Lights
Mega Fan
Mega Fan



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 567 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 13:23, 06 Maj 2007 Powrót do góry

"Joka ikinen on ansainnut vieläkin parempaa" ("Każdy zasługuje na coś lepszego")


Walnęło mnie na głowę i zaczełam pisac opo xD Hope you like it.






ODCINEK PIERWSZY


Był upalny, letni dzień. Mira ze swoją 2-miesięczną córeczką, Sini, siedziały w domu. W pewnym momencie zadzwoniła komórka młodej matki.
- Hej Paula! - powiedziała radośnie Mira.
- Hej Mira! Mogę dziś wpaść do ciebie na pogaduchy? Przy okazji odwiedzę twojego aniołka Wink
- Nie ma sprawy, wpadnij... o 16 ok?
- Pasuje. To do czwartej! - odkrzyknęła do słuchawki Paula i zakończyła rozmowę.
O umówionej godzinie Paula przyszła. Ponieważ mała Sini spała, dziewczyny spokojnie siedziały w salonie i plotkowały, jak to przyjaciółki. Ponieważ Mira zaszła w ciąże i urodziła dziecko, jej i Pauli zespół musiał być na jakiś czas zawieszony. Dziewczyny spotykały się teraz średnio raz w tygodniu pogadać. Po jakiś dwóch godzinach przyjaciółki się pożegnały i rozstały.

Kilka minut później Mira usłyszała dzwonek do drzwi. Wzięła na ręce córkę, która właśnie się rozpłakała, i poszła otworzyć drzwi. Jej oczom ukazał się... jej były.
- Lllauri? - wyjąkała niebieskooka.
- Mogę wejść?
- Możesz.
Lauri wszedł, po czym razem usiedli przy stole. Mira tylko odłożyła Sini do kołyski.
- Co Cię do mnie sprowadza? - spytała się, w jej głosie słychać było oschłość, zimne uczucia.
- Chciałbym cię przeprosić.
- Czy ty w takich sprawach zawsze masz refleks szachisty korespondencyjnego? Po roku mnie przepraszasz za to że mnie zraniłeś, że zniszczyłeś nasze wspólne życie, nasze wspólne marzenia?!
- Przecież wiesz...że ja nie chciałem cię zranić.
- Myślisz że ci uwierzę?
- Proszę, wybacz mi...
- Po moim trupie!
- Jak chcesz...ale widzę że szybko sobie znalazłaś pocieszenie po naszym rozstaniu.
- Nie rozumiem.
- Rozstaliśmy się nawet nie rok temu, a ty już masz dziecko. Szybki jest ten ktoś, kto Ci je zrobił.
- Tym kimś jest ktoś, kto mnie rok temu zranił. Ktoś, za kogo miałam wyjść za mąż. To TY jesteś ojcem tego dziecka!
- Co?! - Lauri krzyknął, a filiżanka kawy, którą właśnie trzymał w powietrzu, z hukiem spadła rozbijając się o stół.
- Tak, dobrze słyszysz. To twoje dziecko. Ty jesteś ojcem mojego szczęścia, i przeklinam ten fakt!


NIECAŁY ROK WCZEŚNIEJ

Mira złapała torebkę i wyleciała z mieszkania jak proca. Na dole czekała już taksówka. Dziewczyna pojechała do Pauli, swojej najlepszej przyjaciółki.

...parę minut później, w mieszkaniu Pauli...
- Paula, ja chyba jestem w ciąży...
- Jak to?
- Chyba wpadliśmy z Laurim...
- I co teraz?
- Nie wiem. Dzisiaj jadę do lekarza, muszę potwierdzić swoje przypuszczenia... Ale co z zespołem, jeśli to jednak ciąża?
- Jak już będziesz pewna, to pogadamy z chłopakami i zrobimy sobie przerwę. Która zresztą wszystkim nam dobrze zrobi.
- Wiedziałam że mogę na ciebie liczyć...na cały zespół...dzięki Pauluś.
- Nie za ma co Miruś! - odpowiedziała blondynka i mocno przytuliła przyjaciółkę.
Kilka minut później Mira wyszła, i pojechała do swojego ginekologa. Po krótkim badaniu, lekarz potwierdził jej przypuszczenia.

...jakieś 20 minut później...
- Lauri, jesteś? - krzyknęła dziewczyna. Nikt jej nie odpowiedział. - "No tak, pewnie znów polazł do kanciapy...jak zwykle." - pomyślała.
Weszła do ich wspólnej sypialni. Usiadła do komputera, by sprawdzić pocztę. Na pasku zadań była otwarta jakaś strona. Mira kliknęła i weszła na nią. Po chwili jej oczy zaszły łzami. Na stronie były fotki Lauriego z jakaś pannicą, jak się całują, i nie tylko. Ciemnowłosa wyłączyła komputer. Nie mogła dalej patrzeć na te zdjęcia. Usiadła na łóżku i skuliła się. Po chwila cała twarz była we łzach, czerwona. Od płaczu zaczynała ją boleć głowa. Ale nie była w stanie przestać. Gdy po jakimś czasie usłyszała zgrzyt zamka w drzwiach, poczuła wściekłość. Po chwili w drzwiach sypialni ujrzała Lauriego. Podszedł do niej, usiadł na krawędzi łóżka. Pogładził ją po policzku.
- My sweet Tahti, co się stało? Czemu płaczesz?
W odpowiedzi dostał tylko siarczystego policzka.







ODCINEK DRUGI


- A to za co?! - krzyknął, pocierając czerwony polik.
- Jeszcze masz czelność się pytać! - Mira mówiąc to wstaje z łóżka.
- Wytłumaczysz mi o co ci chodzi!? - powiedział podchodząc do niej.
- O ten tramwaj co nie chodzi, wiesz?! Jak możesz mnie tak ranić?! Myślisz że zdrada to nic takiego?!
- Ale co się stało? Co znowu zrobiłem?
- Włącz komputer i zobacz ostatnio otwartą stronę, to się przekonasz.
- Aaaaaa... Chodzi ci o ta głupotę? Kochanie, to nic takiego.
- Nic takiego?! Przez to ostanie zdjęcie cię znienawidziłam!
- Pozwól mi wszystko wytłumaczyć!
- Dobrze, ale nie myśl że to coś zmieni!
- To tylko koleżanka.
- Tylko koleżanka? To koleżanki robią ci za przeproszeniem loda?! Fajne koleżanki masz, nie ma co!
- To było po imprezie.
- Ale mimo wszystko. Wiesz że masz narzeczoną, więc powinien na siebie uważać!
- Ona się przyczepiła! Byłem tak zalany, że nie wiedziałem co robię!
- To trzeba było tyle nie pić. Teraz już za późno na przepraszanie. Odchodzę. DZIŚ.
- Nie możesz mi tego zrobić! Kocham cię!
- Mogę to zrobić. - mówiąc to, Mira zdejmuje piękny pierścionek zaręczynowy - Masz. Ja go już nie chcę. I proszę, wynoś się z tego pokoju, nie mam największej ochoty patrzeć się na twoją ZASRANĄ FACJATĘ!
- Kochanie, proszę się, uspokój się i przemyśl to wszystko dobrze. - podszedł do niej. - Czy jedno głupie zdarzenie ma prawo przekreślić nasze szczęście?
- To niby głupie zdarzenie było tragiczne w skutkach. Naszego szczęścia już nie ma. A ty już dla mnie nie istniejesz. Nie jesteś wart niczego. Słyszysz? NICZEGO.
- Czy dobrze wiesz co mówisz?
- Tak. Wiem to doskonale. A teraz proszę, wyjdź z pokoju. Chcę spakować moje rzeczy.
- Będziesz tego żałować.
- Ty też... - wysyczała, myśląc o tym, że w brzuchu nosi ich dziecko.... - Będziesz tego naprawdę szczerze żałował. Za jakiś czas się o tym przekonasz!
- O czym ty mówisz?
- Nie ważne. Dowiesz się za jakiś czas.
- Jeśli teraz odejdziesz później nie pozwolę ci wrócić.
- Już cię nie kocham, zrozum. Straciłeś moją miłość wtedy, kiedy tamta laska robiła ci dobrze!
- Rób co chcesz!
- Wyjdziesz w końcu z tego pokoju?
- Dobra. Żegnaj skarbie - chciał ją pocałować w czoło, lecz dziewczyna go odepchnęła.

Lauri wyszedł z sypialni, a Mira zaczęła się pakować. Gdy spakowała wszystko co było jej, zadzwoniła po taksówkę. Po chwili wyszła z mieszkania, trzaskając drzwiami. Zeszła z dwoma walizkami na dół i odjechała zamówioną taksówką. Pojechała do Pauli. Gdy przyjaciółka otworzyła drzwi, ujrzała tylko zapłakaną twarz ukrytą za włosami. Ale wiedziała że to Mira. Wniosła jej walizki do mieszkania. Dziewczyny usiadły, a czarnowłosa zaczęła pić herbatę z melisą, by się uspokoić. Wypłakała się przyjaciółce na ramieniu i mieszkała u niej przez parę dni, zanim nie znalazła ładnego, małego mieszkanka dla siebie i dziecka, które się miało narodzić...



POWRÓT DO TERAŹNIEJSZOŚCI

-Too...to dlatego powiedziałaś, ze będę tego żałował. Wiedziałaś o tym, ze urodzisz moje dziecko! Nie powiedziałaś mi o tym! Mogę chociaż ją potrzymać…moją córkę?
- Tak, możesz.
Lauri wziął maleństwo na ręce. Dziewczynka delikatnie uśmiechnęła się, czując, ze pomimo tego, że widzi go pierwszy raz w swoim krótki życiu, jest to ktoś naprawdę bliski. Jej reakcja sprawiła, że Lauriemu oczy zaczęły się szklić od łez, chłopak zaczął żałować tego, że nie potrafił docenić tego, ze ktoś go kocha.
- Sini chyba cię polubiła...
- Chyba tak. I ma takie śliczne oczy. Tak piękne jak twoje. Tylko jak ja się będę czuł patrząc na nią...skoro ciągle pragnę jej matki.
- Nadal mnie pragniesz? Szkoda tylko, że ja ciebie już nie.
- Wiem, i to mnie boli. Tyle lat spędzonych wspólnie, dziecko... nie szkoda Ci tego wszystkiego?!
- Szkoda. Bardzo cię kochałam....planowaliśmy ślub....a tu nagle wszystko zniknęło....
- Mira...wybacz mi. Właśnie zrozumiałem co tak naprawdę zrobiłem tamtej nocy.
- Tamtej nocy straciłeś moja miłość. Której już chyba nie odzyskasz, bo ja ci nie wybaczę.
- Pozwól mi chociaż wrócić do twojego życia. Być jej ojcem.
- Na to się mogę zgodzić. Bo nie mogę zabrać Sini ojca.
- co ile mogę do niej przychodzić??
- Co 2, 3 dni.
- Mira, ale skoro będę przychodził, nie możesz być do mnie taka. Ona to zauważy...
- Sini ma dopiero 2 miesiące, nie zauważy.
- Ale kiedyś podrośnie.
- To 'kiedyś' się pomyśli.
- kiedyś...nawet nie zauważymy jak ona urośnie.
- Nie mówmy o tym.
- Ok. Musze lecieć. Chciałem wpaść na chwilę, a zrobiło się z tego parę godzin.
- Dobrze, więc idź. Wpadnij do Sini pojutrze, bo jutro nas nie będzie.
Lauri odłożył swoją córkę do kołyski, po czym pochylił się nad nią.
- Hej malutka, tatuś już musi iść, ale niedługo do ciebie wpadnie. - powiedział do małej, po czym złapał ją na chwilę za jej malutką rączkę. Po chwili wyszedł.
- Do zobaczenia, Mira...
- Taaaa, do zobaczenia. - odpowiedziała oschle, po czym zamknęła drzwi za Laurim.
_________________


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kajojcia
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 604 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Z łóżka Goku ^^

PostWysłany: Nie 20:43, 06 Maj 2007 Powrót do góry

moda na sukces normalnie XD


- Paula, ja chyba jestem w ciąży...
- Jak to?
- Chyba wpadliśmy z Laurim...
- I co teraz?
- Nie wiem.
to mnie rozbawiło <lol2>

strasznie szybko wszystko dzieje sie w twoim opwiadaniu, mam takie wrażenie Razz
nie lubie takich opowiadan, ale fajnie napisane ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Criminal
Mega Fan
Mega Fan



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 548 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Wto 20:31, 08 Maj 2007 Powrót do góry

Może ja nie potrafię ocenić tego obiektywnie. No i może się nie znam, ale...

Hm, lepsze rzeczy czytałam w Twoim wykonaniu. O wiele lepsze.

Moge się tylko zgodzić z Kajojcią, no.

To nie ma za bardzo duszy, 'czegoś' co cenię w opowiadaniach.

Co najwyżej z fabuły może się coś umiarkowanie ciekawego 'urodzić'...

Cytat:
- Co Cię do mnie sprowadza? - spytała się, w jej głosie słychać było oschłość, zimne uczucia.

'Cię' oczywiście z małej, podejrzewam, że to wiesz, a to tylko literówka. (;
I błagam nie 'spytała się', tylko 'spytała' lub 'zapytała'.
Kolejna rzecz: wymieniasz po przecinku uczucia jakby to był jakiś raport. Otóż w opowiadaniu ważnym punktem programu są opisy uczuć i przeżyć, a nie lawinowo dramatyczne przeżycia bohaterów. Te 'zimne uczucia' tak ogólnikowo strasznie.

Cytat:
- Czy ty w takich sprawach zawsze masz refleks szachisty korespondencyjnego?

Zabawne. ;D

Cytat:
W odpowiedzi dostał tylko siarczystego policzka.

Dynamiczny 'siarczysty policzek' przekazujesz czytelnikowi w takim anemicznym zdaniu, jakbyś chciała a nie mogła. ;pp I jeszcze to jakoś tak źle brzmi stylistycznie. No, ale ja się nie znam. ;p

Cytat:
(...) pocierając czerwony polik.

'Polik'? Teksty bohaterów mogą być potocznie, ale narratora? ;p Trochę to tak... nieprofesjonalnie. ;p

Cytat:
Mira mówiąc to wstaje z łóżka.

Jej, no nie mogę. Następna czasy miesza. ;p

Ale za jedno muszę Cię bezwzględnie pochwalić - brak błędów. Postarałaś się, brawo.

Czekam co z tym zrobisz dalej.
Pozdrawiam.

PS: Komentuję dopiero teraz, ponieważ ostatnio jak tu byłam to się akurat coś forum zepsuło. ;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Killing Lights
Mega Fan
Mega Fan



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 567 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Toruń

PostWysłany: Wto 20:56, 08 Maj 2007 Powrót do góry

Tak, tylko że wcześniejsze opowiadania moje jakie czytałaś, pisałam z KIMŚ. A to piszę całkowicie sama Wink Wiec wiesz. Ale ogólnie cieszę się ze opo nie jest maxymalnie zbesztane Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
proszę chleb od Macioszka
Mega Fan
Mega Fan



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 666 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno

PostWysłany: Sob 2:14, 12 Maj 2007 Powrót do góry

nuu..ja ci ze dwa okropne zdania na gyg zrobiłam
<patrzy czy nikt sie nie śmiejeii powoluchnu odchodzi>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)