nasze zwierzaki

ja tez kiedys o takiej marzylam a tak sie jakos udalo ze mialam kase na nia i wtedy rodzina po dlugich usilnych błaganiach sie zgodzila na fredzika i tak go od 2 lat mam ale trzeba stwierdzic iz fretki okropnie smierdza same z siebie lecz i tak sa kochane

a ja sobie pojechalam na 10 tygodni i jak wczoraj przyjechalam to lecialam do moich kotow. tylko jedna menda przyleciala a dzisiaj widzialam juz dwa z czterech kotow. przyszlam do taty i sie pytam gdzie plebsik a opn ze od soboty go juz nie ma i chyba zdechnac poszedl bo juz taki skulony chodzil i w ogole byl stary. od razu sie poplakalam ;( mojej cici juz nie zobacze Sad

(ten Garfield)

ale za to widzialam miniaturke denata (bo kiedys mialam takiego tygryska co brat go nazwal denat i tez sie stracil) teraz tego malego szczurka trzeba oswoic i bedzie gites...
ale moj plebsik nuuu ;(

emo_kid łączę sie w bólu =*

a ja mam chomika Gucia ale ostatnio mowie na niego Gucis<lol2>

Olina dzieki x(

ahh nie ma to jak zmieniac imiona zwierzakom... Wink

moj utalentowany kolega nazwal swojego psa Pies o.O

ja mam małego pieska Maxa (ma może ponad miesiąc)
starego czarnego kocura prawie tak ciężkiego jak bunia Rox Razz

i na wychowaniu malutkiego koteczka sąsiadów, którego Piękna Helena nazwała Pikuś... jak psa ;/

Kiwion... bardzo mi przykro... Ehhh
A to mój piesio [link widoczny dla zalogowanych]

ale fajny

zaczepiste ma uszy Very Happy

mwahaha Pikuś xD Pikuś i Koza to u nas tacy najpopularniejsi żule spod sklepu xD każdy prawie ich zna ^^

a ja nie mam żadnego zwierzęcia ^^ wystarczy mi rodzeństwo Mr. Green

chociaż kiedyś miałam chomika xD

a jak byłam mała to miałam taką gumową jaszczurkę i papużkę (znaczy się taką miękką nie gumową xD ale wyglądała jak prawdziwa nie taka jakaś maskotka pluszowa) i się bawiłam, że są żywe i że to moje zwierzaczki xD nawet je nazwywałam chyba jakoś xDDD nie pamiętam dokładnie ^^